Drugi łikend z rzędu po Ursynowie chodzą muzykujący Cyganie.
Kwartet o zmiennym składzie: poprzednio 3 tuby i trąbka, dziś 2 tuby i dwa klarnety.
Na tubach mosiężnych widać ślady klepania, ręcznej roboty.
Zjawisko! Wraca wiosna, wraca życie. Aż można nagle poczuć: jestem tu i teraz.
Serdeczne podziękowania!
zdjęcie oczywiście z okna :)
Z wczesnego dzieciństwa pamiętam jeszcze nasze rodzime kapele podwórkowe na Ursynowie, ale zniknęły. Jednak w obliczu powyższego nie trzeba rzewnie płakać "Mais où sont les neiges d'antan!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz