piątek, 18 grudnia 2009

poprzypalane

http://mariannaoklejak.blogspot.com/2009/12/gaga-zima-2009.html

Na szczęście nie serduszka - serduszka zdrowe.

światełka

Nie zamieściłam trzech świeczek w niedzielę - dziś za to kilka świateł napotkanych w domu. Takich zwyczajnych, codziennych. Tak zwane "nieudane zdjęcia".
Pozornie nieudane, to, co mimochodem, bywa ładne.



No dobrze, świeczki też będą.

środa, 9 grudnia 2009

kącik mody i stylu

Dziś prezentacja mojej niepowtarzalnej koszulki. Nazywa się Daisy (patrz metka), jest oczywiście made in china, a na przedzie prezentuje błąd ortograficzny.


No, uwielbiam tę koszulkę. Naprawdę.
Chciałoby się rzec: "czyste rzywe pienkno".

niedziela, 6 grudnia 2009

druga

...Niedziela Adwentu

piątek, 4 grudnia 2009

trochę obłoków

niebo nad Ochotą

Claude Lorrain na okładce Le Musiche di Bellerofonte Castaldi



moja ilustracja do wiersza ks. Twardowskiego

Nie proszę o tę samotność najprostszą
pierwszą z brzega
kiedy zostaję sam jeden jak palec
kiedy nie mam do kogo ust otworzyć
nawet strzyżyk cichnie choć mógłby mi ćwierkać
przynajmniej jak pół wróbla
kiedy żaden pociąg pośpieszny nie śpieszy się do mnie
zegar przystanął żeby przy mnie nie chodzić
od zachodu słońca cienie coraz dłuższe
nie proszę Cię o tę trudniejszą
kiedy przeciskam się przez tłum
i znowu jestem pojedynczy
pośród wszystkich najdalszych bliskich
proszę Ciebie o tę prawdziwą kiedy ty mówisz przeze mnie
a mnie nie ma

poniedziałek, 30 listopada 2009

pożegnanie listopada

Najchmurniejszy. A jednak światło w mroku. Czarne drzewa opryskane złotymi liśćmi, pod niskim ciężkim niebem. Tak wyostrzone, że nierzeczywiste. Nie jest, a dotykasz; jest, a to już co innego. Oto garść skojarzeń z chwil, gdzie właśnie "tu" mieszało się z "nie-tu". Gdy sami i niesami. I czuje się "jest", a do "bycia bardziej" się tęskni. Górnolotnie brzmi. Trudno. Ech...
Kilka fotografii podążających też tropem złotego, mrocznojesiennego baroku. Jest w późnolistopadowej aurze coś z wnętrza barokowego kościoła. Coś też z owej bliskości przemieszanej z nierzeczywistością.
Strasbourg

Neapol

Mediolan

Piotrkowice

Kraków

Kraków

Warszawa

Kraków

Wilno



A wczoraj pierwsza niedziela Adwentu.

A dziś - koncert Jaroussky'ego!
Barok na miejscu.

czwartek, 5 listopada 2009

las - katedra



Każde w drugim się zawiera. Las jak katedra, katedra jak las.

sobota, 17 października 2009

wspomnienie



podobne

A dziś na placu Narutowicza "piknik" z okazji okrągłej rocznicy śmierci Chopina (choć "piknik" brzmi tu niefortunnie) - muzyka płynie po ulicy, a na ławeczce wśród niej siedzą sobie uśmiechnięci dyżurni pijaczkowie. Ładne.

Sowa


płomykówka spotkana przy wydrążaniu gruszek.

piątek, 16 października 2009

Warszawa nocą

To tak żeby nie było, że tylko siedzę wśród warzyw.











a to Jackson Pollock


A to Nowosielski


A to MariannaO. (obraz z 2006 roku)


Nowosielskiego udawała budowa na stadionie dziesięciolecia

a w środę w Warszawie


Pierwszy śnieg!
Ulepiłam z niego (z tego śniegu z parapetu) małego bałwanka i ustawiłam go za oknem.

A pomyśleć, że bywało tak, że o tej porze w październiku chadzało się nawet w krótkim rękawku...
Chciałoby się sparafrazować Villona: mais ou est du soleil d'antan?

PS W nocy bałwanek spłynął.
PS nie wskakuje mi "u" z akcentem

poniedziałek, 28 września 2009

środa, 2 września 2009

z festiwalu w Jarosławiu

Na tyłach, szeptem, towarzysze nienatarczywi, a jakże potrzebni.






Piękny czas poza czasem, czas w którym wszystko brzmi w doskonałej harmonii: muzyka, słowo i obraz. Cisza i dźwięk. Czas, w którym nawet zmęczenie jest błogosławieństwem, stanem w którym to my, ale już nie my. Wszystko dzieje się samo. I choć żal schodzić z góry Tabor, to jest wielki sens w zgodzie na utratę i tęsknotę. Wielkie bogactwo. Wielka wdzieczność.
http://festiwal.jaroslaw.pl/