Najchmurniejszy. A jednak światło w mroku. Czarne drzewa opryskane złotymi liśćmi, pod niskim ciężkim niebem. Tak wyostrzone, że nierzeczywiste. Nie jest, a dotykasz; jest, a to już co innego. Oto garść skojarzeń z chwil, gdzie właśnie "tu" mieszało się z "nie-tu". Gdy sami i niesami. I czuje się "jest", a do "bycia bardziej" się tęskni. Górnolotnie brzmi. Trudno. Ech...
Kilka fotografii podążających też tropem złotego, mrocznojesiennego baroku. Jest w późnolistopadowej aurze coś z wnętrza barokowego kościoła. Coś też z owej bliskości przemieszanej z nierzeczywistością.
Strasbourg
Neapol
Mediolan
Piotrkowice
Kraków
Kraków
Warszawa
Kraków
Wilno
A wczoraj pierwsza niedziela Adwentu.
A dziś - koncert Jaroussky'ego!
Barok na miejscu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz