I już wiemy jak zapoznać Supermana.
Mniam. Ja po rybnych ucztach nad morzem rozleniwiłam się straszliwie i teraz pasę oczy Twoimi wypieko-wyrobami. ZS
tej części przepisu jeszcze osobiście nie przepracowałam - tj. tej z supermanem
Prześlij komentarz
Oto moja swoista fotograficzna dokumentacja napotkanych "błysków", takich zwyczajnych drobiazgów, co to człowieka cieszą. Ot, niezwyczajne w zwyczajnym.
Wielka uczta na codzień. Za duże słowa? E tam.
3 komentarze:
I już wiemy jak zapoznać Supermana.
Mniam. Ja po rybnych ucztach nad morzem rozleniwiłam się straszliwie i teraz pasę oczy Twoimi wypieko-wyrobami. ZS
tej części przepisu jeszcze osobiście nie przepracowałam - tj. tej z supermanem
Prześlij komentarz